25 kwietnia 2019

Przybory do tkania na krośnie. Nicielnica, czółenko i grzebień tkacki.

W dzisiejszym poście, będzie króciutko o przyborach potrzebnych do pracy przy krośnie. Ostatnio pisałam o niciach. Skoro już je wybraliśmy, przystępujemy więc do pracy. Przede wszystkim potrzebujemy krosna ;-) Ja wybrałam najtańszą opcję, czyli krosno "zabawkowe" dla dzieci... . O nawlekaniu osnowy zrobię osobny post, a może nawet filmik. Zobaczymy... .

Przybory do tkania na krośnie


Gdy mamy "gotowe" krosno, czyli z nawleczoną osnową. Potrzebujemy kilku rzeczy, aby praca przebiegała sprawnie. Nie są to jedyne opcje, można je zastąpić innymi, jednak te są po prostu lepsze. Potrzebujemy więc:
  • nicielnicy (można zrezygnować i męczyć się bez niej)
  • czółenka (można zastąpić igłą, co również jest bardziej męczące przy większych pracach)
  • grzebienia/dobijaka (można zrezygnować i dobijać palcami, co również jest męczące...)
Uwaga. Wszystkie poniższe zdjęcia są pomniejszone, aby je powiększyć - kliknij na nie.

 

Nicielnica


Nicielnica ma za zadanie rozdzielać poszczególne pasma nici (osnowy) tak, aby powstał między nimi przesmyk, przez który będzie można przewlec czółenko (z wątkiem). Nicielnica jest elementem ruchomym i unosi wybrane pasma nici raz w dół, a raz w górę. Ułatwia to pracę, ponieważ dzięki nicielnicy unoszone są wszystkie wybrane pasma na raz i nie trzeba już każdego z osobna ręcznie "podnosić" igłą/czółenkiem. Można z niej zrezygnować, jednak wtedy praca staje się trudniejsza. Nicielnica ogólnie wygląda mniej więcej tak. Są to mojej domowej roboty nicielnice - jedna tekturowa, a druga drewniana. :



Nici w niej przewlekamy w ten sposób (przy podstawowym splocie płóciennym), że jedną przewlekamy przez szparkę między pionowymi pasami, a następną nić - przez otwór/kółeczko w pionowym pasku. Czyli co druga nić, będzie przewleczona przez otwór w pionowym pasku.


Tak wygląda prawdziwa nicielnica. Natomiast w moim krośnie (zdjęcie poniżej) jest coś, co przypomina grzebień. Rowki są ponacinane tak, że na zmianę są raz płytkie, a raz głębokie. W ten sposób pomiędzy nićmi również powstaje przesmyk, jednak jest on tak niewielki, że przy grubo nawleczonym czółenku, po prostu nie przechodzi ono przez ten przesmyk. Dlatego zdecydowałam się zrobić własną nicielnicę (zdjęcia powyżej).



Czółenko


Czółenko to element, na który nawijamy nić (wątek), aby następnie przewlekać ją poziomo przez nici osnowy. Czółenkiem ruszamy raz w lewo, raz w prawo, zawsze zmieniając przy tym ułożenie nicielnicy (przy splocie płóciennym). Czółenko można zastąpić igłą, jednak nie jest to dobre rozwiązanie przy dużych pracach. Na czółenku możemy "zmagazynować", czyli nawinąć sporą ilość nici, przy igle zaś nie ma takiej możliwości. Poniżej przykład czółenka tkackiego "płaskiego"; oraz porównanie go wielkością, do czółenka od frywolitek.




Grzebień / dobijak tkacki


Ostatnim elementem, który będzie nam potrzebny, to grzebień / dobijak. Ma on za zadanie dobijać nici, które już przewlekliśmy czółenkiem przez osnowę. Można zrobić to po prostu patykiem, a można też grzebieniem, który dodatkowo dba o zachowanie równych odległości pomiędzy nićmi osnowy. W "dobijaniu" chodzi po prostu o to, aby nie było prześwitów pomiędzy nićmi wątku. Niby prosta rzecz, a jednak sprawia trudności - np. przy sztywniejszych niciach lnianych lub jutowych. Jeszcze mam z tym problem i zauważyłam, że podczas pracy trzeba odrobinę luzować nici osnowy (tu przydają się ruchome elementy krosna, na których przewiązane są nici osnowy), ponieważ jeśli są zbyt napięte, to ciężko jest dobić grzebieniem nici wątku do siebie i powstają prześwity. Grzebień również można zastąpić np. widelcem(!) lub palcami... jednak praca wychodzi wtedy mniej zgrabna.
Oto moje grzebienie. Jeden plastikowy (z kompletu z krosna), a drugi własnej roboty, drewniany.


To wystarczy, aby rozpocząć pracę na krośnie. Reszta, to cierpliwość i praca nad techniką, zwłaszcza nad wypracowaniem sobie ładnego sposobu zawijania nici na brzegach tkaniny tak, aby nie zwężała się ona ku środkowi. Jest to częsty problem, który pojawia się przy ręcznym tkaniu. Trzeba po prostu uważać, aby nie naciągać nici wątku zbyt mocno. Warto również - przy pomocy grzebienia, dobijać wątek, wtedy nici są cały czas "dopasowane" do szerokości grzebienia. Jeszcze nad tym pracuję, ale już widzę, że grzebień bardzo pomaga przy zachowaniu równej linii brzegów tkaniny.

To tyle na dziś :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz